Ulubieńcy ostatnich tygodni

Dzisiaj już ostatni dzień miesiąca, więc pora zaprezentować kilka kosmetyków, których wyjątkowo miło używało mi się w przeciągu ostatnich kilku tygodni. Umilały mi jesienną pielęgnację swoimi zapachami i działaniem i będę je wspominać z przyjemnością, chociaż jeszcze na kilka aplikacji mi wystarczą. Mam nadzieję, że w ten słoneczny dzień chętnie przeczytacie kilka zdań na temat każdego z nich.
Zaczniemy od pielęgnacji rąk i stóp. W tym okresie zarówno dłonie jak i stopy potrzebują mocniejszej pielęgnacji i te dwa kosmetyki sprawdziły się u mnie świetnie.

  • Alterra, Krem do rąk "Granat i masło shea"
Ten krem polubiłam za świetne działanie, mniej za zapach, który jest taki sam jak odżywki i maski do włosów tej firmy. Ma bardzo treściwą konsystencję, która delikatnie otula dłonie. Po jego użyciu skóra jest gładka, miękka i elastyczna. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki uczucie suchości i dyskomfortu podrażnionej skóry znika.
  • Biolux, Krem do stóp z  olejem z orzeszków cedru
Niby malutki, bo ma tylko 40 ml, ale starcza na długo i działa świetnie. Przede wszystkim uelastycznia skórę stóp, Niweluje zrogowacenia i szorstkość pięt. Nałożony grubą warstwą na noc pod skarpetki sprawia, że rano stopy są nawilżone, gładkie i odżywione, aż chce się miziać jedną stopą o drugą.

Następną dwójkę używałam do pielęgnacji włosów.
  • Loton, Macadamia Oil
Kupiony w Biedronce i dostępny też w wersji arganowej i kokosowej. Jest to wielofunkcyjny olejek, którym można olejować zarówno włosy jak i ciało, twarzy się nie odważyłam. Ciało nawilża i uelastycznia, nie pozostawia przesadnie tłustej warstwy, chociaż i tak raczej lepiej stosować go na noc. Nałożony przed myciem włosów sprawia, że są gładkie, miękkie i błyszczące. Lubię go też nakładać po myciu, bo wtedy podkreśla moje fale. 
  • Bania Agafii, Szampon-nalewka do włosów
Mój ulubiony szampon od wielu tygodni. Na blogu tutaj pojawiła się już jego pełna recenzja. W skrócie mogę napisać o nim tylko, że mimo zawartości ziół nie wysusza, a wręcz przeciwnie. Włosy są elastyczne, błyszczące i mam wrażenie, że z każdym kolejnym myciem mocniejsze. Wyglądają na zdrowe i nawilżone. Dodatkowo wielki plus za kojące działanie na skalp, niezłą cenę i super wydajność, dzięki gęstej konsystencji.

I ostatnie dwa kosmetyki-dwa maleństwa, ale wielkie w swoim działaniu.
  • BingoSPA, olej z kiełków pszenicy
Stosuję go na twarz 2-3 razy w tygodniu zamiast kremu i sprawdza się świetnie. Nie pozostawia przesadnie tłustej warstwy, zapach jest delikatny i nie drażni. Lubię go za to, że jest wydajny, a rano po jego wieczornej aplikacji budzę się z miękką, gładką i elastyczną cerą. Doskonale nawilża, nie zapycha i podobno opóźnia też procesy starzenia.
  • BeBeauty, Malinowe masełko do ciała
Po tym jak zachwalałam wersję toffii, postanowiłam sobie, że jak tylko ponownie pojawią się w Biedronce to dokupię też malinę. Kupiłam i przepadłam. Malina jeszcze bardziej mi przypadła do gustu, bo wargi są po niej seksownie zaróżowione, miękkie i powiększone. Nie wiem co to maleństwo w sobie ma, ale nałożone na usta sprawia, że czuję się mega kobieco.
Tutaj recenzje wersji toffii.

To już wszyscy ulubieńcy. Z rzeczy niekosmetycznych, a ostatnio też ulubionych-w ciągu ostatnich tygodni bardzo polubiłam moje zamszowe kozaki, kupione za 30 zł i oglądanie filmów, na które myślałam, że nie znajdę czasu.

A jacy są Wasi ulubieńcy? Co Wam ostatnio umila te jesienne dni?

Kosmetyki w Tesco/Muzyka w Biedronce i Tydzień Polski w Lidlu

 Cześć!
Jak co czwartek, pora na kolejny przegląd promocji. Tym razem trafiło na Lidla, Tesco i Biedronkę.
W Lidlu od poniedziałku zaczyna się "Tydzień Polski", w którym będzie można kupić produkty m.in. spożywcze naszych rodzimych producentów. Niestety ta akcja nie obejmuje kosmetyków, a pamiętam, że w zeszłym roku sprzedawali produkty Ziaji, Farmony itp. No ale jak nie będzie kosmetyków, to przynajmniej na ciuchy można rzucić okiem. Tym razem np. grube swetry. 

A także jegginsy, dżinsy, pikowane bluzki i ocieplane botki. Szczegóły tutaj.
W Tesco od wczoraj akcja "Piękno z każdej strony", a w niej m.in. nowa seria do cery trądzikowej od Perfecty, pianka brązująca Bielendy i kosmetyki do włosów w fajnych cenach.


Co jeszcze Zobaczcie tutaj.
I przechodzimy do Biedronki, która ostatnio mnie bardzo zaskakuje na plus. Zawsze lubiłam ten sklep, ale teraz chodziłabym do niego kilka razy w tygodniu, bo od dzisiaj będzie można kupić np.

Ja mam ochotę na te zakolanówki (bo grube rajstopy już kupiłam i to o połowę tańsze), ale zastanawiam się czy nie jestem na nie trochę za stara. Czy jest jakiś górny wiek, w którym już nie wypada ich nosić? Oprócz tego także 2-pack koszulek na ramiączka, ramki na zdjęcia i składniki charakterystyczne dla azjatyckiej kuchni.
A od poniedziałku akcja tematyczna "Czas na porządki", w której oprócz chemii do czyszczenia i sprzątania, m.in także.


Oprócz tego płyty CD -jakich artystów i za ile możecie zobaczyć tu.

Słuchacie jeszcze w ogóle CD? Ja już zapomniałam, że coś takiego kiedyś było, chociaż nigdy nie byłam jakąś ogromną płytozbieraczką:)

Moja wishlista na promocję -49% w Rossmannie

Jak wszystkie zapewne już wiemy od przyszłego poniedziałku w Rossmannie będzie można kupić kosmetyki do makijażu o 49% taniej, a to oznacza możliwość zaoszczędzenia kilku(nastu) złotych na jednym produkcie. Mnie co prawda bardziej interesuje pielęgnacja niż makijaż, ale i tak mam swoją skromną listę zakupów na tę okoliczność. Oto produkty, które chcę kupić i terminy w jakich będą tańsze.
2.11-6.11
USTA I PAZNOKCIE: szminki, błyszczyki, kredki do ust, lakiery i produkty do pielęgnacji paznokci

Matowy lakier do paznokci Wibo znalazł się na mojej jesiennej wishliście, więc to świetna okazja, aby to życzenie zrealizować. Kupię być może nawet jakieś dwa odcienie, niekoniecznie tylko matowe.
Taka promocja to dla mnie okazja do wypróbowania pomadek w kredce. Wprawdzie nie lubiłam się z kolorowymi szminkami, ale ostatnio się z nimi przeprosiłam i zauważyłam, że jak mam dobrze zrobione włosy i ładnie wyregulowane brwi to i kolor na ustach wygląda jakoś lepiej. Ta pomadka jest akurat z Lovely nr 2, ale nie mam ciśnienia akurat na ten model.

7.11-13.11
OCZY: tusze do rzęs, cienie do powiek, kredki i eyelinery
Z tej kategorii interesuje mnie tusz do rzęs Lash Sensational od Maybelline i tylko ten. Przydałaby mi się też jakaś paletka cieni do powiek, w jakichś neutralnych kolorach, czyli np. brązach, które dobrze pasują do moich niebieskich oczu.

14.11-20.11
TWARZ: podkłady, korektory, pudry, rozświetlacze itp.
Tu interesuje mnie tylko puder brązujący, bo wszystkie (2), które mam są pokruszone za sprawą Mojego Kochanego Synka i jak tylko kupię nowy to tamte wyrzucę.
Podkłady i puder matujący mam prawie jeszcze nienaruszone z poprzedniej promocji.

To tyle. Jak widzicie skromnie, bo zużywanie kolorówki idzie mi opornie, a nie jestem też jakąś specjalistą w tej dziedzinie, żeby mieć kosmetyki z najwyższej półki.
Mam nadzieję, że w tej pierwszej części promocja obejmie też pomadki ochronne do ust (tak jak w zeszłym roku, wtedy na pewno ta lista się powiększy.

A wy co kupicie? Możecie mi polecić jakieś konkretne produkty z interesujących mnie kategorii?

P.S. Tutaj możecie zobaczyć moją poprzednią listę, gdy była promocja 1+1, a tutaj co udało mi się ostatecznie wtedy kupić. Jakimś cudem poczynione zakupy nijak się miały do planu:)

Październikowe zakupy

Dawno nie było u mnie posta zakupowego (ostatni w maju), bo dawno też nie kupiłam takiej ilości kosmetyków w tak krótkim czasie, a skoro trochę mi się w tym miesiącu uzbierało to najwyższa pora, żeby to ujawnić. Zakupy zrobiłam w Lidlu, Biedronce i Rossmannie i od tego ostatniego zaczniemy.

  • Ziaja, Mleczko do demakijażu Ogórek-to mój powrót w ogóle do mleczek. Ciekawa jestem jak poradzi sobie ze zmywaniem makijażu. Niestety ma w składzie parafinę, ale ponieważ zawsze będę po nim używać jeszcze toniku albo płynu micelarnego, mam nadzieję, że ten składnik nie wyrządzi mi krzywdy.
  • Alterra, Dezodorant "Jojoba & Szałwia"-kupiony z ciekawości w promocji za niecałe 7 zł. Ciekawe czy rzeczywiście jest taki naturalny i delikatny.
  • Alterra, Krem do rąk "Granat i Masło Shea"-też w promocji i też z Alterry. Czytałam o nim wiele dobrego.

  • Isana Professional, Szampon i odżywka do włosów kręconych-to moje pierwsze produkty z tej linii Isany. Będę stosować i w solo i w duecie i liczę na podkreślenie moich smętnych fal.
  • Babydream, Szampon ułatwiający rozczesywanie-ta wersja to mój ulubieniec wśród delikatnych szamponów i z chęcią do niego wrócę.

  • Planet Essence by Perfecta, Peeling do ciała "Borówka kanadyjska"-produkt dostępny tylko w Lidlu. Jestem po pierwszych użyciach i niedługo podzielę się wrażeniami.
  • Cien, Czekoladowe masło do ciała-za 400 ml zapłaciłam 9,99 zł. Zapach idealny na jesień i zimę, a i opakowanie mi się przyda
  • Cien, Żel do mycia twarzy z ekstraktem z oliwek-chętnie go porównam z Biedronkowymi

  • Suplement diety ze skrzypem-muszę się ratować, bo niedługo zostanę łysa, tak mi włosy wylatują:) Z wyprzedaży za 5 zł.
  • Marion, Ampułki do włosów-5 ampułek za 6,99 zł z promocji "Kompleksowa pielęgnacja"
  • Eveline, lakier do paznokci z lekko metalicznym połyskiem-mam go dzisiaj na paznokciach:)
  • Vevey Swiss, Balsam do stóp-marka, z którą spotykam się po raz pierwszy i której kosmetyki też są (chwilowo jeszcze) dokupienia w Biedronce

To by było na tyle. Chciałabym napisać, że nie kupię już nic do końca roku, ale wszystkie wiemy, że zbliża się promocja w Rossmannie na kolorówkę (we wtorek pokażę moją wishlistę na tę okoliczność) i Dzień Darmowej Dostawy, więc może być różnie...

Zainteresowało Was coś? O czym byście chciały przeczytać?

Torebki i moda w Biedronce/Kosmetyki w Lidlu

Cześć!
I znowu mamy październikowy czwartek i znowu z tej okazji pokażę Wam co ciekawego do kupienia w Biedronce i w Lidlu. W Biedronce w "Inspiracjach Tygodniowych" nie pojawiło się nic ciekawego kosmetycznie, ale to pewnie dlatego, że trwa akcja kosmetyczna "Kompleksowa pielęgnacja". Ja już w poniedziałek się obkupiłam, ale jeśli Wy nie, to zajrzyjcie tutaj czy jest dla Was coś ciekawego.
Dzisiaj nie będzie więc zbyt kosmetycznie, ale mam nadzieję, że nadal interesująco. Zobaczcie 3 różne oferty Biedronki. Od tego poniedziałku pod hasłem "Wybrane przez Klientów" sporo zdrowych nowości. 
Ciekawa jestem czy powyższe produkty i np. czekoladowy makaron wejdą do stałej sprzedaży. Jeśli jesteście na diecie albo po prostu zdrowo się odżywiacie to tutaj na pewno znajdziecie coś dla siebie.
Od dzisiaj natomiast do kupienia np. damskie torebki i choć nie jest to co prawda Wittchen to np. ta beżowa listonoszka zapowiada się ciekawie. 

Oprócz termosów i torebek będzie można kupić m.in. rajstopy poprawiające krążenie i akcesoria do stóp, takie jak pumeksy, czy separatory, idealne gdy malujecie paznokcie. Szczegóły tutaj.

I ostatnia Biedronkowa akcja. Została przygotowana z myślą o zbliżającej się zimie. Od 26 października będzie można kupić i coś do poczytania i do ubrania.
Biedronka podąża za trendami i oferuje m.in. tak modne w tym sezonie traperki. Ja skuszę się chyba na jakąś książkę i szare tregginsy. Więcej zimowych akcesoriów tutaj, także dla dzieci i facetów.

I na koniec Lidl. Od 26 października w sprzedaży kosmetyki inspirowane kawą i herbatą (?). Oprócz lakierów Wibo w cielistych odcieniach do kupienia seria Planet Essence od Perfecty. Ja mam z tej serii peeling do ciała o zapachu borówki kanadyjskiej i zapowiada się on bardzo interesująco.

Poza kosmetykami będą także sprzedawane eleganckie koszule damskie, idealne do pracy biurowej i więcej kawowo-herbacianych produktów. Cała oferta tutaj.

Wybierzecie się po coś? A może oszczędzacie pieniądze na promocję -49% w Rossmannie?

Płyn micelarny 3 w 1 "Rumianek" z Green Pharmacy

Wiecie co sobie pomyślałam, płacąc za półlitrową butlę micela 9,99 zł? Że właśnie chyba robię interes życia:) Tyle właśnie w Naturze w promocji kosztował Płyn micelarny 3 w 1 "Rumianek" od Green Pharmacy. Czy ma jednak jakieś inne zalety poza tym, że jest tani i wydajny?
Zacznę może od opakowania, które ma słabe zamknięcie. Już przy pierwszym otwieraniu plastik się połamał, ale nie przeszkadza to w dalszym użytkowaniu i nic nie wycieka. Można go kupić też o pojemności 250 ml, ale chyba wtedy nie wychodzi tak korzystnie cenowo i w wersji z owsem zamiast rumianku.


Już na drugim miejscu składu występuje gliceryna, więc myślę, że nie wszystkim podpasuje. Ekstrakt z tytułowego rumianka i nawilżający pantenol są  mniej więcej w połowie. Płyn delikatnie się pieni, jest bezzapachowy.
Obietnic producenta jak zawsze jest sporo, że oczyszcza, zmywa makijaż, łagodzi podrażnienia itp. itd.

 A jak jest w rzeczywistości?

Poniższe zdjęcia mogłyby wskazywać, że działa rewelacyjnie, bo bezproblemowo poradził sobie ze zmyciem eyelinera i tuszu z dłoni, mimo tego, że tylko szybko przetarłam ją wacikiem, bez pocierania.


Na twarzy jednak zachowuje się zupełnie inaczej. Z delikatnym makijażem (fluid, puder i tusz do rzęs) radzi sobie w porządku, chociaż i tak lekki dyskomfort na twarzy pozostaje. Z pełnym makijażem (kredka na oku, cienie do powiek, korektor, bronzer itp.) jest już znacznie gorzej. Pomimo zużycia co najmniej trzech porządnie nasączonych wacików, resztki tuszu i eyelinera zostają rozmazane na dolnej powiece. Dłuższe zmywanie prowadzi do podrażnienia i zaczerwienienia skóry wokół oczu. Gdy dostanie się do oka powoduje szczypanie, na szczęście zdarza mi się to rzadko. Po demakijażu tym płynem mam poczucie ściągnięcia skóry i chęci użycia innego kosmetyku, który by twarz ukoił i zmył tę lepkość.


Podsumowując:
Liczyłam, że ten kosmetyk dorówna mojemu ulubieńcowi z Garniera i pozwoli zaoszczędzić kilka złotych. Przeliczyłam się i teraz będę się z nim męczyła jeszcze jakieś pół roku, bo na moje nieszczęście jest bardzo wydajny i mimo używania prawie codziennie od około dwóch miesięcy, w buteleczce pozostała jeszcze ponad połowa.

Miałyście? Jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk z Green Pharmacy?

Photo mix wrzesień/październik

Dzisiaj, przy sobocie, chciałabym Wam pokazać zdjęcia. Mówiłam już że odkąd mam Instagram, zdecydowanie częściej robię fotki? Mówiłam. I nie chodzi o cykanie selfie na każdym kroku, ale o uchwycenie chwil, które szybko się zapomina, a tak są dowody:)Niektóre dowody pochodzą z początku września, a najświeższe z wczoraj. Kolejność raczej przypadkowa, chociaż pierwszy kolaż jest najstarszy.


Początek września-Nasz pierwszy wypad do Władysławowa we trójkę i chociaż wiało jak w kieleckiem, wiem, że na pewno pojedziemy tam za rok, bo radość Małego na widok tego ogromu piachu i wody-bezcenna:)
Zakupy z Biedronki-zestaw do stylizacji włosów, kupiony dla mamy na imieniny/balsam-sówka i masełko malinowe do ust/"Cotton balls"-jeszcze czekają na swoje właściwe miejsce/chusteczki higieniczne w owocowej grafice-u nas sezon na katar, więc już zostały nam tylko resztki arbuzowych:)

 Pojedzone-paluszki z rozmarynem z Biedronki, rozmarynu tyle co kot napłakał, ale smakują świetnie/uwielbiam śliwki/herbata z miodem w kubku z Paryża/oponki-rozeszły się w 5 minut i nadal brakuje mi motywacji by te kalorie spalić:/


Kulturalnie-"Rodzinne rewolucje" włączyłam przypadkiem na HBO i nie sądziłam, że tyle razy się będę śmiała w przeciągu 1,5 h/promocja w Znaku na książki zaowocowała zakupem 4 pozycji za 55 zł/uwielbiam "The Voice of Poland" i już się nie mogę doczekać wieczora i kolejnych bitew/pierwsza książka z powyższej czwórki, którą przeczytałam i stwierdzam, że chyba jestem za stara na takie bajki, bo ledwo co przez nią przebrnęłam
Nasze stopy/świeżo zrobione brwi-świeżo wyregulowane u kosmetyczki, nie odważyłam się na hennę/kwiaty od męża z okazji 3 rocznicy ślubu/Łoś i Super Ktoś:)

To tyle na dzisiaj-ja zaczynam zbierać fotki na kolejny post zdjęciowy.
A jak Wam minął początek jesieni?

Co to jest szungit?/Intensywna maska keratynowo-szungitowa

Dzisiaj recenzja produktu do włosów. To właśnie ta dziedzina jest moją ulubioną w kwestii kosmetyków pielęgnacyjnych. O włosy lubię dbać. Mam wrażenie, że na nich najłatwiej zobaczyć efekty. Dużo gorzej jest poprawić wygląd twarzy lub ciała. 
Robiąc kiedyś zakupy na SkarbachSyberii zwróciłam uwagę na Intensywną maskę keratynowo-szungitową "Regeneracja i blask". 
Maska ma trochę niestandardową pojemność, bo 220 ml, za którą w promocji trzeba zapłacić ok.14 złotych.

Moje włosy z keratyną się nie lubią, ale zaintrygował mnie ten tytułowy szungit. Na SkarbachSyberii piszą o nim tak:

    Karelski szungit poprawia krążenie krwi w skórze głowy, nasyca podstawowymi pierwiastkami, wzmacnia cebulki włosowe, a poza tym działa antyoksydacyjne. 
    Szungit występuje w osadach w okolicy miejscowości Szunga w północno – zachodniej Rosji ; stąd też wzięła się jego nazwa, był od tysiącleci używany do poprawiania jakości wody pitnej. 
    Posiada właściwości przeciwbólowe, przeciwzapalne oraz bakteriobójcze, stosowany w postaci okładu jest doskonałym lekarstwem na wrzody, trudno gojące się rany, odleżenia, łuszczycę, łagodzi również ból przy oparzeniach. 
    Woda z szungitem stosowana do mycia twarzy zwiększa elastyczność skóry, usuwa drobne zmarszczki, likwiduje łuszczenie skóry i obrzęki. Przyspiesza proces regeneracji tkanek, doskonale wpływa również na objawy trądziku młodzieńczego. Szungit przywraca skórze młodość i piękno. 
    Działa również doskonale na włosy  - chroni je przed wypadaniem, zapobiega łysieniu, wzmacnia cebulki, a także nadaje im blasku i jedwabistości. 
W składzie mamy najwięcej demineralizowanej wody szungitowej. Potem jest m.in. masło shea, olej kokosowy, olej z monoi, szungit (Pelos), proteiny pszenicy i keratynę.

Konsystencja maski jest średniogęsta o zabarwieniu biało-szarym. Jak się dobrze przyjrzeć można w niej dojrzeć czarne drobinki, to chyba ten szungit. Pachnie dosyć intensywnie, mi ten zapach przypomina proszek do prania-zły nie jest:)
Moja opinia:
Jak pisałam wyżej moje włosy nie lubią keratyny. Zazwyczaj reagują na nią klasycznym przeproteinowaniem (szorstkość i suchość, wygląd typowo zniszczonych włosów). W tej masce zadziałała ona jednak inaczej i podejrzewam, że to zasługa tego tajemniczego szungitu (albo tego, że jest pod koniec składu). Ryzykowałam i używałam maski co każde mycie i nigdy nie skończyło się to przesuszem. Nakładałam ją zarówno na chwilę (jak zaleca producent), jak i na dłużej pod czepek(jak na typową maskę przystało). Za każdym razem efekt był podobny-włosy były lekkie, bardzo gładkie w dotyku, miękkie i błyszczące. Sprawiały wrażenie mocniejszych i zdrowszych.
Czy kupię ją ponownie?
Raczej nie, bo jest tyle produktów, które chciałabym wypróbować, że szkoda mi wracać do kosmetyków, które już znam. Poza tym ta maska przy tylu swoich zaletach dla moich włosów jest trochę za lekka. Potrzebuję większego dociążenia i podkreślenia fal. Myślę, że zadowolone z niej będą dziewczyny o niskoporowatych włosach.

P.S. Na koniec jeszcze krótkie info. Od dzisiaj w Biedronce można kupić kosmetyki Vevey. Nic mi ta nazwa nie mówi, ale wiadomo, że pochodzą ze Szwajcarii i szata graficzna przypomina tą Evree.
W sprzedaży m.in. powyższe kremy, płyn micelarny i serum do paznokci. Reszta tutaj.
Ja mam ochotę na krem do stóp, bo to chyba jedyny kosmetyk, którego nie mam w zapasie:)

Nowa gazetka kosmetyczna Biedronki/Kompleksowa pielęgnacja

Cześć!
Nie raz i nie dwa przy okazji pokazywania Wam promocji w supermarketach, pisałam, że czekam na jakąś ofertę kosmetyczną Biedronki. No i się doczekałam. Ciekawe kosmetyki będą do kupienia od 19 października a to wszystko pod hasłem "Kompleksowa pielęgnacja". Co mnie najbardziej zainteresowało? 







Jak same widzicie niektóre z nich to całkowite nowości, inne już były dostępne tymczasowo w Biedronce, a jeszcze inne są w stałej ofercie. Wszystkie kosmetyki do kupienia od przyszłego poniedziału do obejrzenia tutaj. Znajdzie się coś zarówno do włosów, do ciała, jak i do pielęgnacji twarzy( w tym płyn micelarny Garnier w supercenie).

P.S. Bardzo mnie cieszy ta promocja, szkoda tylko, że przypadła na okres kiedy próbuję się wydostać z moich zapasów i nic nowego nie kupować:)

A wy coś planujecie kupić?

Kosmetyki do włosów z Biedronki

Biedronka ostatnio to mój ulubiony sklep. Umiem w nim kupić zarówno artykuły spożywcze, ubrania, ale i kosmetyki. I przeważnie ze wszystkiego jestem zadowolona. Podczas ostatniej promocji na kosmetyki do włosów kupiłam kilka, które wykorzystałam podczas wczorajszej soboty do włosów. W ruch poszły olejek Loton, szampon Farmony, saszetka Biovax i serum Biosilk.


1. Najpierw na zwilżone włosy nałożyłam olejek Loton. Ja mam wersję z makadamią, ale jest też dostępna z kokosem i arganem. Olejek można też nakładać na ciało. Kosztuje około 10 zł.
2. Po około 1,5 godzinie umyłam tylko skalp szamponem Farmona ze skrzypem polnym. Jest to typowo oczyszczający szampon, więc potraktowałam nim tylko skórę głowy, a długość została umyta spływającą pianą. W Biedronce można jeszcze kupić wersję pokrzywową i łopianową, ale ja mam ochotę na lnianą i mam nadzieję, że taka też wejdzie do sprzedaży, Kosztuje 6,99 zł, w promocji około 5,50 zł.
3.Nałożyłam na 20 minut pod czepek maskę Biovax do włosów słabych ze skłonnością do wypadania (chociaż moje włosy są dosyć gęste i długie, to taka saszetka jest za duża, żeby ją wykorzystać na raz). Jest to maska nawilżająca, zawierająca m.in.aloes, miód i ekstrakt z henny. W Biedronce można jeszcze kupić saszetkę maski "Naturalne oleje", "Keratyna i jedwab" i do włosów suchych i zniszczonych( z ekstraktem z miodu i cynamonu i olejkiem ze słodkich migdałów). Kosztują 1,99 zł, a w promocji około 1,60 zł.
4. Zmyłam maskę i na mokre włosy nałożyłam serum Biosilk Maracuja Oil. W Biedronce można jeszcze kupić jedno serum na końcówki Argan Oil od Greenelixir. Obydwa kosztują 4,99 zł, ale raczej to pierwsze jest bardziej wartościowe, bo zawiera olejek z nasion marakui, jedwab i hydrolizowane proteiny przed zapachem.
5. Gdy włosy wyschły jeszcze raz je przeczesałam, bo dół wyglądał ubogo.
Finalny efekt prezentował się tak:

Włosy były bardzo gładkie i miękkie w dotyku. Błyszczały się i miały sporą objętość. Myślę, że to zasługa maski, bo kiedyś już jej używałam i pamiętam, że też byłam zadowolona z efektów. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko kupić pełnowymiarowe opakowanie, ale to już nie w Biedronce:)

Macie jakiś swój ulubiony produkt do włosów z Biedronki?

Szczoteczka do twarzy w Biedronce/Torebki Wittchen w Lidlu

I znowu mamy czwartek, a to oznacza tylko jedno-przegląd promocji w Lidlu i Biedronce. Czekam na jakąś mega dużą ofertę kosmetyczną w Biedronce i się doczekać nie mogę, a więc trzeba się cieszyć z tego co jest.
Od przyszłego poniedziałku w Biedronce do kupienia m.in.
Ja się poważnie zastanawiam nad zakupem tej suszarko-lokówki, bo był to jeden z punktów mojej wishlisty, a ta wygląda całkiem ok i ma dodatkowo pięć końcówek. Co sądzicie? Oprócz ww. będą jeszcze inne urządzenia do stylizacji włosów, piżamy, szlafroki itp, bo to akcja "Praktyczna łazienka" jest. Wszystko do obejrzenia tutaj.

Od dzisiaj natomiast do kupienia m.in.
Ta czerwona szczotka do włosów przypomina którąś wersję Tangle Teezer (Aqua Splash?). Oprócz tego z kosmetycznych rzeczy coś dla fanek delikatnych szamponów: półlitrowy Johnson's Baby w supercenie i biedronkowe kremy do rąk za grosze. Zobaczcie tutaj.

Pora na Lidla. Tu wypatrzyłam jedynie szampony i odżywki Garnier w świetnej cenie.
No, a teraz wisienka na torcie, czyli torebki Wittchen znowu do kupienia od 17 października.
Ja wybrałam tylko te dwa modele, ale mają być w sprzedaży aż 32 wersje. Jakie i za ile zobaczycie tutaj.

Wybieracie się na torebkową bitwę do Lidla?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...